Cierpienie jest powszechnym motywem pojawiającym się w życiu każdego z nas.
Przychodzi ono wcześniej lub później, pojawia się w dzień lub w nocy. Przyjmuje różne oblicza, czasami pojawia się jako ból fizyczny, a innym razem jako ból psychiczny, czy też duchowy. Każdy z nas doświadcza cierpienia, każdy z nas doświadcza także innych momentów. Osoba doświadczająca jedynie cierpienia jest pesymistą, malkontentem.

Cierpienie, którego aktualnie doświadczamy jest dla nas komunikatem, mówi nam, że dzieje się z nami coś, co nam nie służy, a co ignorujemy. Czasem tak bardzo nie pozwalamy dość do głosu swoim potrzebom, że nasze ciało musi interweniować, by nie stała nam się większa krzywda. Najpowszechniejszym przykładem jest zaniedbywanie potrzeby wypoczynku, snu, która prowadzi do choroby ciała. Podobnie zaniedbywanie potrzeby rozładowania napięcia, stresu, wyrażenia gniewu może powodować migrenowe bóle głowy. Ból duchowy rodzi pustkę, która powoduję utratę sensu życia i lęk przed śmiercią. Przykłady można by mnożyć.

Często to właśnie długotrwałe cierpienie motywuje nas do zainteresowania się pomijaną dotąd sferą naszej osoby – naszego myślenia o sobie, innych, naszego sposobu doświadczania różnych sytuacji. Okazją do zatrzymania się, skupienia na tym, co dzieje się tu i teraz w nas samych, a co przysparza nam cierpienia, jest właśnie sesja terapeutyczna.